14 sierpnia 2023 Mike

wiele osób trafia do świata kryptowalut, gdyż słyszą hasła o anonimowości i odporności przed cenzurą świata kryptowalut. Na ten temat napisano i powiedziano już wiele, ale postanowiłem wtrącić w ten temat swoje trzy grosze, a przy okazji obalić kilka mitów.

Jeżeli interesuje Cię temat anonimowości i odporności na cenzurę kryptowalut, to ten wpis jest właśnie dla Ciebie.

Zaczniemy jednak od początku i tego, czym anonimowość i odporność na cenzurę jest. Wydaje się to proste. Anonimowość polega na ukryciu swoich danych przy dokonywaniu transakcji tak, aby nikt poza drugą stroną (a często nawet i druga strona) nie wiedział kto komu przesłać środki. Proste nieprawdaż?

Odporność na cenzurę to po prostu niemożliwość zablokowaniu transakcji, ewentualnie uniemożliwienie takie działania jakiejś osobie lub podmiotowi. Można powiedzieć, że Bitcoin nam na to pozwala, jak i wiele innych kryptowalut.

Zanim jednak przejdziemy dalej poruszę z Wami jeden temat i jedną wypowiedź, którą bardzo często słyszę, od użytkowników tego rynku.

Ale przecież jak nie robię nic złego…

Moja odpowiedź zawsze brzmi jednakowo. Jest to po prostu jedno słowo – jeszcze. A dlaczego jeszcze? A dlatego, że żyjemy w dziwnym świecie, w którym rządy, nawet to z pozoru demokratyczne i pro-obywatelskie, zakładają nam coraz to nowe kagańce, pod różnymi pretekstami. A to walka z terroryzmem, a to przeciwdziałanie praniu brudnych pieniędzy. A potem musimy się tłumaczyć z tego, że nie jesteśmy wielbłądem.

Perspektyw na lepszy czasy jak na razie nie widać i ciężko znaleźć przyczyny (nie idąc w teorie foliarsko-spiskowe) takiego stanu rzeczy. Wydaje się, że jeszcze lata 90-te były w miarę normalne, chociaż ciężko nam Polakom to oceniać, gdy zbyt krótki czas minął od zrzucenia kajdan wielkiego brata ze wschodu.

Okres pandemii COVID-19 udowodnił nam do czego są zdolni politycy. W Polsce zamknięto lasy i ograniczono nam wolność, ale weźmy za przykład Kanadę. Tam odebrano ludziom dostęp to ich własnych pieniędzy, które trzymali w bankach, tylko dlatego, że protestowali. Macie pewność, że to się nie powtórzy?

Dlatego właśnie zawsze odpowiadam “jeszcze”, gdyż nie możemy być pewni do czego posuną się socjalistyczne rządy, gdy skończy im się kasa na spełniania obietnic. Skąd wiecie, że nie sięgną właśnie po Wasze pieniądze?

Czy w ogóle można być anonimowym w sieci?

Nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie, ale postaram się to w miarę jasno przedstawić. Odpowiedź brzmi: i tak i nie. Wszystko zależy od tego na jaki poziom anonimowości liczymy. Czym innym bowiem jest ukrycie swojej tożsamości przed innymi użytkownikami sieci, a czym innym przed służbami i organami ścigania.

Stworzenie anonimowego profilu w mediach społecznościowych jest stosunkowo proste. Tworzymy sobie nowy adres e-mail, tworzymy nowe konto, dodaje jakiś awatar i voila, gotowe! Jeżeli sami nie popełnimy jakiegoś głupiego błędu, to inny ludzie nie będą w stanie nas namierzyć.

Zupełnie inaczej wygląda to, gdy chcemy unikać namierzenia przez służby. To już zupełnie inna para kaloszy i całkiem spore wyzwanie. Kiedy zlikwidowano anonimowe kupowanie kart SIM, dodatkowo utrudniono ten proceder (oczywiście dalej można kupować anonimowo ukraińskie czy czeskie, ale wiążę się to z kosztami).

Możemy oczywiście próbować podłączać się pod publiczne sieci Wi-Fi i stosować różnego rodzaju kombinacje, pytanie tylko czy jest sens?

Zadajcie sobie pytanie, jaka motywacje Wami kieruje? Jeżeli jest to po prostu chęć pozostania anonimowym i z natury nie lubicie kontroli i oka wielkiego brata to nie widzę problemu. Jeżeli natomiast zamierzacie robić różnego rodzaju wałki i łamać prawo to oczywiście odradzam takiego typu postępowanie. Święty spokój nie ma ceny, uwierzcie mi. A w pewnym wieku człowiek zaczyna cenić ponad wszystko właśnie dwie rzeczy: zdrowie i właśnie święty spokój.

A jak to jest w świecie krypto?

Zakładając na chwilę, że potraficie zachować anonimowość w sieci, przejdźmy do świata kryptowalut. W jaki sposób możecie być anonimowym? Jak nabyć kryptowaluty anonimowo? Jest kilka sposobów. Przedstawię je Wam w pewnym porządku – od najbardziej kosztownego, ale zapewniającego najwyższy stopień anonimowości, po mniej kosztowne, ale mniej anonimowe.

Pierwszy sposób to oczywiście kopanie kryptowalut. Kosztowne, gdyż musicie nie dość, że posiadać odpowiedni sprzęt, to jeszcze miejsce i tanią energię elektryczną. A do tego oczywiście zamaskować swój adres IP, ale tutaj na pomoc przychodzą VPNy (ale oczywiście nie te publiczne).

Drugi sposób to zakup kryptowalut bezpośrednio od kogoś za gotówkę. Czy jest to łatwe? Niespecjalnie. Musi przede wszystkim znać kogoś, kto chce kryptowaluty sprzedać, a po drugie ufać tej osobie, że przeprowadzi z Wami udaną transakcję, zamiast sprzedać kosę w ciemnej uliczce. A nawet jeżeli transakcja się uda, to nie zapamięta Was i nie zidentyfikuje.

Trzeci sposób to zakup w kantorze lub bitomacie (ewentualnie w grę wchodzą także localsi od giełdy Kanga). Do tysiąca euro nie musicie nikomu nic pokazywać (chociaż ZSRE chce to zmienić). Jednak tysiąc euro to mało, a więc musicie się bawić, a także pamiętać o tym, aby mieć różne portfele. W przypadku bitomatów warto wiedzieć o tym, że wyposażone są w kamery, które rejestrują Twój wizerunek. Te dane rzekomo są później usuwane, ale czy jesteś w stanie w to uwierzyć?

Najgorszym sposobem jest kupowanie na giełdzie. Tutaj w większości przypadku zostawiamy swoje dany i anonimowość szlag trafia.

Czego musimy unikać i o czym wiedzieć?

Przede wszystkim musisz pamiętać o tym, że jeżeli posiadasz kilka portfeli i niektóre z nich powiązane są z giełdami, to nigdy nie może dość do transakcji pomiędzy portfelami anonimowym i tymi z weryfikacją. W takim wypadku wszystkie Twoje starania mogą okazać się bez sensu.

Musisz pamiętać także o tym, że sieć blockchain (np. Bitcoin) jest siecią, a której wszystkie transakcje są publicznie dostępne. Każdy je widzi. Oczywiście nie wiemy, kto kryje się pod danym adresem, ale do tego można dojść okrężną drogą (poprzez osoby trzecie).

Firmy takie jak Chainalisys posiadają specjalistyczne narzędzia do śledzenia adresów. Narzędzia te są używane przez zarówno giełdy, jak i organa ścigania. Narzędzia te w najnowszych wersjach wspomagane są także algorytmami SI. Jeżeli nawet nie zostaniesz zidentyfikowany bezpośrednio, to możesz zostać namierzony przez służby, gdy zaczną one przesłuchiwać osoby dokonujące z Tobą transakcji (o ile takie są).

Pamiętaj też o tym aby unikać publicznych miejsc i publicznych sieci Wi-Fi. Jeżeli siedzisz w kawiarni i bawisz się w krypto, to publiczne Wi-Fi + kamery i już Cię mają. Sam się wystawiłeś. A idą po nitce do kłębka mają także twój adres fizyczny (MAC) i dane komputera.

Podsumowując

Zachowanie anonimowości powinno być prawe każdej osoby. Jeszcze 30 lat temu w USA, aby urząd lub agencja mogła mieć dostęp do konta obywatela, musiała uzyskać prawomocny wyrok sądu. To była prawdziwa anonimowość.

A jak to wygląda dziś? Urząd Skarbowy w Polsce ma pełen wgląd w Twoje konta. Ale najgorsze jest to, że ludzie uważają ten stan rzeczy za normalnych. Och w jakim świecie przyszło nam żyć.

Kryptowaluty, a szczególnie bitcoin, pozwalają nam na wyrównanie szans w tej nierównej walce (ona dalej będzie nierówna, ale szanse mamy większe). Łatwość tworzenia portfeli i przenoszenia środków daje nam ogromną przewagę i możliwość być o krok przed tymi, którzy chcą nam zajrzeć do portfela.

Wolność i anonimowość środków prawem każdego człowieka! Tak na to patrzmy i tego się trzymajmy. A jeżeli uważasz, że temat ten Cię nie dotyczy, to trzymam kciuki i z całego serca życzę Ci, abyś nigdy nie musiał przekonać się na własnej skórze, w jakim wielkim jesteś błędzie!

, , , ,